środa, 6 lutego 2019

Jak sfilcować sweter?

To znaczy specjalnie, bo niechcący to każdy umie. Niemniej czasem zalega sobie w szafie dawno nienoszone wełniane coś (może być sweter, może być szal czy cokolwiek innego, byle 100% wełnianego). Dziury od moli czy inne atrakcje również pasują do obrazka. Wcale nie trzeba się rozstawać. Można ubranie zmienić w filc i w tej postaci poddać dalszej obróbce. Filc się nie strzępi, jest (podobno, to jeszcze przede mną) całkiem przyjemny w obróbce, a filcowe dodatki, dekoracje i inne uszytki nie wychodzą z mody. Poza tym nie można go sfilcować :D No dobra, nie. To akurat nieprawda - słyszałam o niegdysiejszej praktyce w pewnej społeczności, że ze starej odzieży wełnianej kobiety robiły dla mężów rękawice rybackie - tak, tak, dobrze sfilcowana wełna jest również nieprzemakalna. Kiedy w końcu rękawice robiły się ciężkie od wody i jednak przemokły układało się je na silniku łodzi/okolicy kotła parowego a wcześniej pewnie przy ognisku, żeby wyschły. Z biegiem czasu filcowanie postępowało, a więc włókna kurczyły się i zbijały, aż w końcu rękawice skurczone trafiały na ręce najmłodszych członków rodziny. Da się? Żywot pewnie kończyły jako piąte życie pierwotnego stroju.



Filcowanie jest starym procesem, więc da się je wykonać niezależnie od posiadanych "nowoczesnych" narzędzi. "Po nowoczesnemu" jest jednak znacznie łatwiej. Ja ze względu na brak suszarki do ubrań oraz chwilowe niedomaganie pralki miałam okazję pobawić się "po staremu".

1. Filcowanie a nowoczesność
Proces jest prosty. Po pierwsze pranie w pralce wraz z innymi ciuchami - polecane są dżinsy, jako zapewniające odpowiednie tarcie (ważne dla procesu), a jednocześnie niespecjalnie problematyczne przy zakłaczeniu wełną, której luźne włókna wydostają się na zewnątrz podczas filcowania. Świetne efekty osiągnie się w pralkach gdzie pranie odbywa się w temperaturze wskazanej przez piorącego zaś płukanie odbywa się zawsze w zimnej wodzie. Do tego środek piorący. A na koniec jeszcze sauna w nastawionej na gorący program suszarce bębnowej. Czasem zalecane jest dwukrotne suszenie by porządnie wykurczyć włókna. 

2. Metody bardziej tradycyjne
Jak już wiadomo z powyższego opisu są trzy rzeczy, które są pomocne
1) środek piorący
2) zmiany temperatury (oj wełna ich nie lubi, tak najłatwiej przypadkowo sfilcować)
3) tarcie (dlatego, chcąc dłużej cieszyć się wełnianą odzieżą pierze się ją poprzez mieszanie w wodzie delikatnymi ruchami a następnie suszy na płasko na ręczniku, w który odcieka wilgoć - żadnego miętolenia, wyciskania itp, chyba że chce się uzyskać filc)
Kiedyś do filcowania wełny używano tary do prania. Dziś o tarę trudno, więc można poradzić sobie inaczej.

Moja historia:
Kupiłam w sklepie z używaną odzieżą odrobinę sfilcowany sweter z wełny merino. Oczywiście ślepa ja nie zauważyłam tego w sklepie i wcale ale to wcale nie naprowadził mnie fakt, że sweter 100% wełny merino wisiał sobie gdzieś w zaułkach wagi. No trudno. Ciuchów mam i tak za dużo, za to na wykorzystanie filcu pewien zacny pomysł. Pochwalę się o ile się na nim nie przejadę ;)
Uprzejmie zapytałam jak mam dopełnić dzieła zniszczenia, przy uwzględnieniu braku pralki oraz suszarki, na mojej ulubionej grupie szyciowo-upcyclingowej i wykorzystując nabytą wiedzę zrobiłam tak:
Najpierw obcięłam ściągacze, wyglądały dobrze, wykorzysta się. Wyprałam sweter kilkukrotnie, najpierw zalewając go wrzątkiem z płynem do prania i pocierając szczotką, a także płacząc rzewnie jak przypadkiem wsadziłam paluchy do umywalki. Płukanie w najzimniejszej wodzie jaką wodociągi dały. Po kilku takich razach wykręcanie, jak najmocniej i suszenie na grzejniku. Ponieważ na drugi dzień sweter nie był jeszcze gotowy powtórzyłam wszystkie czynności. 
Ponownie bym się raczej w ręczne filcowanie nie bawiła, tylko puściła na jakiś straszliwy program w pralce. A najlepiej wypytała wśród znajomych kto posiada suszarkę i dopełniła tam dzieła zniszczenia.

Uwaga! Wełna przeznaczona do prania w pralce (superwash wool) nie filcuje się.

Wszystkie informacje, a także historyjka z dawnych czasów pochodzą od człońkiń grupy Upcycled cloth collective, którą wszystkim polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)