sobota, 23 lutego 2013

Czekoladowe naleśniki z lemon curd

Bardzo optymistyczne i słoneczne, zwłaszcza na taką pogodę. Oczywiście absolutnie nie chciałoby mi się robić lemon curd specjalnie do naleśników. Zostało mi z tortu kolegi (tort bryg z pełnym ożaglowaniem, guess what? - bateria mi padła w aparacie). 


Przygotowanie to żadna filozofia:

Składniki:
2 jajka
2 szklanki płynu (woda + mleko)
cukier (niekonieczny)
kakao (ja dałam łyżkę płaską, do tego to trochę mało)
mąka, tak by powstało gęste ale płynne ciasto
kilka kropel oleju

- usmażyć. Ja używam do naleśników starych żeliwnych patelni, nagrzewam je bez tłuszczu, na gorące wlewam odrobinę oleju i włala. Z żadnej patelni takie dobre nie wychodzą :)

Nadzienie:
Lemon curd + serek mascarpone (jak masa do tortu często obecna na tym blogu)


I jak zwykle przy naleśnikach, objadłam się po dziurki w nosie :)

5 komentarzy:

  1. naleśniki z tym kremem <3 pycha !

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo, naleśniki z mascarpone muszą być pyszne;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę w końcu spróbować lemon curd! W takich naleśnikach musi smakować wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie ten krem chyba najbardziej smakował na tarcie z dużą ilością truskawek i miętą. Na lato było to tak orzeźwiające danie, że zanim się zorientowałam już nie było :)

    OdpowiedzUsuń

Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)