U nas w domu niepodzielnie w Boże Narodzenie króluje barszcz. Nie jemy żadnych innych zup, a sam barszcz przygotowujemy w ilości dla pułku wojska, co mnie osobiście absolutnie nie przeszkadza, bo barszcz bardzo lubię. Niestety ze względu na dietę uszka były mi tego roku niedostępne (podobnie jak większość wigilijnych potraw), ale czysty barszcz to też rarytas nie do pogardzenia. Niektórym nie bardzo odpowiadała też wersja łagodna poczyniona właśnie z uwagi na dietę, ale wiadomo, że znacznie łatwiej danie na talerzu dopieprzyć niż odpieprzyć ;)
Uwaga! Proporcje są podawane na oko, w dodatku z przyzwyczajeniem do robienia barszczu w 8 litrowym garze, ale postaram się jakoś to naprawić ;)
Składniki:
Na wywar: duża marchewka, pietruszka, cebula
Na wywar grzybowy: duża garść suszonych grzybów, namoczonych przez noc i ugotowanych (ta ilość wchodzi na 8 litrów barszczu, stąd do mniejszego barszczu zalecam mniej)
Ponad połowa garnka pokrojonych buraków
Kwasek cytrynowy
Barszcz kiszony (u nas min. 1,5 litra - na 8 litrów barszczu)
Łyżka masła
sól, pieprz i czosnek
Sposób przygotowania:
Ugotować wywar z marchewki, pietruszki i cebuli, dodać buraki i gotować do ich miękkości. Dodać kwasek cytrynowy (u nas dla wielkiego gara jest to spora czubata łyżeczka). Buraki, przynajmniej w większości wyłowić z barszczu. Dodać łyżkę masła, chwilkę pogotować i dodać wywar grzybowy (uprzednio ugotowany), znów chwilkę pogotować i dodać barszcz kiszony - u nas to min. 3 butelki półlitrowe na wielki gar. Po dodaniu barszczu kiszonego już nie wolno zagotować barszczu, może być tylko podgrzewany - zagotowany straci kolor! Barszcz doprawiamy 3 ząbkami czosnku, solą (ok. łyżki w naszych proporcjach) i pieprzem do smaku. Jeśli barszcz jest zbyt mało esencjonalny, można dolać trochę koncentratu barszczu - czasem dodajemy tak z pół buteleczki Krakusa. Można też w ramach odchudzania postnego barszczu nie dodawać tej łyżki masła, aczkolwiek z przyczyn zdrowotnych (karoten rozpuszcza się w tłuszczach) może warto symboliczną ilość masła dodać.
Swoją drogą, jako przepis tradycyjny, przygotowany w domu od lat, został mi podany przez rodziców (podrzucających kolejne elementy jedno przez drugie) w najbardziej chyba chaotyczny ze sposobów, więc nie wykluczam jakichś drobnych zmian w przepisie ;)
Rada dla diet wątrobowej: starać się wyłowić barszcz bez tłuszczu, doprawić także delikatnie i nie dodawać uszek. Gotowane ziemniaki są zgodne z dietą, można też, jak ja, pić barszcz czysty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)