Przepis na ciasto drożdżowe to co zawsze, do tego dwa rodzaje dżemu taty i voila, piękne rogaliki pysznią się na stole (no przynajmniej niektóre, na wygląd paru lepiej spuścić zasłonę milczenia ;))
Ciasto dzielimy na 2 części, każdą wałkujemy na grubość 2-3 milimetrów, następnie kroimy je w trójkąty. U podstawy trójkąta dajemy dżem, nie za dużo żeby nie wypłynął (już wiecie czemu niektóre są brzydkie? ;)) i zwijamy, tak przygotowane rogaliki hycamy na blachę przykrytą papierem do pieczenia, chwilkę odczekujemy i do pieca w temp. 180 stopni, do czasu aż się zrumienią, a patyczek wtyknięty w bok (w środku, o ile dobrze poszło, wciąż mamy dżem ;)) będzie suchy. Pamiętajcie, żeby każdemu zostawić nieco przestrzeni, bo rosną jeszcze w piekarniku. Moje piekły się na 3 tury, trzecia zdążyła się częściowo rozciapać od dżemu zanim trafiła do pieca, ale temperatura poradziła sobie z tym gładko, na niektórych nawet nie widać, że była jakaś awaria.
Bohaterem dżemowym dzisiejszego odcinka był: dżem malinowy i powidła z mirabelki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)