niedziela, 6 października 2013

Foccacia zamiast chleba - przekuwamy porażkę w sukces

Otóż kończy mi się chleb. Sama piekę rzadko, bo też często nie ma mnie w domu, a jak jestem to o dziwnych porach i w ogóle bez sensu zabierać się za pieczenie w takich warunkach. Ale w moim mieście jest słabiuchno z chlebem, ogólnie napompowane bochenki o smaku trocin niestety królują. Jest jedna piekarnia wypiekające tradycyjne chleby (zobaczymy jak długo, bo sieć sklepów im się powiększa), sklep przy piekarni otwarty jest w nocy, co akurat w sam raz, jako że mieści się w dzielnicy imprezowej. Problem w tym, że na imprezy w okolicę chodzę we wtorki, a wątpię by resztka chleba z poprzednich zakupów (31 dag z Kleparza, bo tyle im zostało), wystarczyła do wtorku. Miałam za to drożdże, po piątkowym dniu kanelka zostało mi pół paczki. Robię więc mały research i na Gospodarnym Szczęściu znalazłam chlebek "awaryjny" na szybko, drożdżowy, z użyciem świeżych drożdży - idealny kandydat (link prowadzi bezpośrednio do chleba). Problem w tym że nie wyrósł. W domu mam ciepło, drożdże wczoraj tak zaszalały, że musiałam dorzucić z ćwierć kilo mąki więcej, więc o co chodzi?

Nie wiem doprawdy. Może ten chleb wymaga jakiejś awarii, robi się go z okazji awarii na zakwasie, u mnie awarii nie było, to chlebek zrobił awarię ;) Ale żeby nie zmarnować bochenka, po prostu posypałam go rozmarynem i suszonymi pomidorami i tak wsadziłam do pieca, sądząc, że najwyżej jak wyrośnie tam, to będzie pyszny rozmarynowy chlebek. Ale nie wyrósł. No to mam foccacię ;)



Przepis na awaryjną foccacię (wyszła całkiem niezła):



Składniki:
500 g mąki (użyłam typ 650, czyli Babunię z Biedronki, jak awaria to awaria)
2 łyżeczki soli
15 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
300 ml letniej wody

Sposób Przygotowania:  
Przesiać mąkę i sól do dużej miski, zrobić pośrodku dołek. W małej miseczce wymieszać drożdże z cukrem i 2 łyżkami wody. Mieszać do rozpuszczenia, następnie pozostawić na 2 minuty - powinno się lekko spienić. Wlać do dołka w mące wraz z pozostałą wodą. Wymieszać. Przenieść ciasto na lekko obsypany mąką blat i zagniatać przez około 10 minut, aż stanie się gładkie i elastyczne.
Uformować kulę i przełożyć do naoliwionej miski. Pozostawić pod przykryciem w ciepłym miejscu na około 45 minut, do podwojenia objętości. Po tym czasie przenieść ciasto na blat i krótko zagnieść. (u mnie podwojenie objętości zajęło jakieś 3h)

Następnie uformować prostokąt, złożyć boki do środka i przełożyć do lekko naoliwionej foremki.
Foremkę umieścić w dużym foliowym worku i odstawić do wyrośnięcia na około 20 minut. Ciasto powinno urosnąć powyżej krawędzi foremki. (haha moje powinno wpaść w depresję przy tym zdaniu, a może wpadło, dlatego było takie niskie;))

Nagrzać piekarnik do 220 st C (200 termoobieg). Chleb lekko oprószyć mąką (ja oprószyłam rozmarynem i suszonymi pomidorami z przyprawy)  i piec przez 30-35 minut. Upieczony bochenek ostukany od spodu powinien wydawać głuchy odgłos. Jeśli to konieczne, dopiekać chleb (już bez foremki) przez 5 minut. Studzić na kratce.

przepis z bloga Gospodarne Szczęście, moje adnotacje w nawiasach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)