poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Powidła renklodowe/Greengage jam

Bardzo dużo zebraliśmy tych renklod, całe wiadro i wszystkie mocno dojrzałe. Zjeść się wszystkich nie da. No to powidła. Pierwszy raz robiłam, ale spodobało mi się. W gruncie rzeczy przetwory to coś dla leniwych, wstawiam gar owoców, po 6 godzinach sprawdzam czy nie przywarło i tak to leci. Oczywiście gar musi mieć grube dno, dobrze sprawdza się też podkładka (albo jedno i drugie). 

Składniki:
Renklody
Cukier

Sposób przygotowania:
Owoce umyć, wrzucić do gara (nie drylować - z renklodami to męka), zasypać cukrem - ilość cukru zależy od stopnia dojrzałości owoców i osobistych preferencji, ale nie należy się zbytnio przejmować, zawsze lepiej wsypać mniej, najwyżej dosypie się w trakcie. Zasypane cukrem zostawić na dłuższy czas, aby puściły sok (np. 2h, ale jak nie miałam czasu to po 20 minutach włączyłam i też było dobrze - oczywiście sprawdziłam najpierw czy na dnie gara jest warstwa soku. Gotować w garnku z grubym dnem na najmniejszym możliwym gazie aż uzyskają odpowiednią konsystencję - od czasu do czasu przemieszać, sprawdzając czy nie przywarło, w trakcie mieszania wydłubać pestki - od ugotowanych śliwek odchodzą przyzwoicie.

Odnośnie pasteryzacji polecam Wam poradę z bloga Bea w Kuchni - w skrócie:
Bea poleca pasteryzacje w piekarniku, najpierw umyte i przeschnięte słoiczki włożyć do zimnego piekarnika i nastawić go na 120 - 130 stopni, żeby się nagrzały, od nagrzania wypiekać je przez około 20 minut, do rozgrzanych - używając rękawic i całej swej pomysłowości - wlewać gotowe przetwory, zakręcić i dalsze 20 minut pasteryzować (przy malusich słoiczkach niego krócej, przy wielkich odpowiednio dłużej). Zostawić słoiczki w piekarniku do wystygnięcia, przy lekko uchylonych drzwiczkach piekarnika. Dziś lub jutro wypróbuję po raz pierwszy poradę Bei, wszyscy polecają, więc myślę, że szczęśliwie rozpocznę moją przygodę z pasteryzacją (aczkolwiek mam pewne podejrzenia, że dolna grzałka w moim piecu nie działa - wszystkie spody wychodzą potwornie blade)...



We picked really a lot of greengages this year, bucketful and all of them the ripest. It was impossible to eat them all. So I decided to make jam. I made it first time, but I really liked it. All in all, I found out that jams are preserves for lazy people, you turn on the heat under the pot, after 6 hours come back to check if everything is ok (especially that the jam doesn't stick to the bottom of the pot) and it goes like that. Of course you have to choose the pot with thick bottom or use special metal pad (I don't know if the word actually applies to it - it's simply a round piece of metal, which you put under the pot), both would be the best.

Ingredients:
greengages
sugar

Method:
Wash the fruits, put them into the pot, don't stone them - it's too time-consuming with greengages, stones are stuck to the fruit very hard, sprinkle with sugar - the amount of sugar should be different for different kind of fruits, your own preference, you just have to check it on your own, but don't worry, it's better to use less, you can always add sth during the preparation. Fruits covered with sugar should stay for some time, about 2 hours to become juicy, but when I didn't have enough time, 20 minutes was also enough, I've only checked if the juice is on the bottom of the pot. Cook in the pot with thick bottom on the lowest possible heat, until you find the consistency correct. From time to time stir it, to check if it is not stuck. Then you can also remove stones, it's easier when the fruits are cooked.

About pasteurization, I found a really good advice on a blog "Bea w kuchni", because it is in Polish I will give you a short translation:
She advises to pasteurize in the oven, which is less problematic than in the pot. Wash the jars, let them dry, put into a cold oven, then heat it to 120-130 Celsius degrees and when it become hot, keep the jars in the oven 20 more minutes, after this time, put the hot jam into the jars (be careful, use kitchen gloves and all your creativity to stay intact ;)) cover the jars and pasteurize 20 more minutes (it can be a little less for really small jars, and more for big - 20 minutes is the time for standard jam jars). Leave the jars in the oven (with slightly open doors) until cold. Today or tomorrow, I will start my own pasteurizing adventure, I've seen a lot of enthusiastic comments about Bea's recipe, so I think it will be successful (but I'm a bit afraid - all of my last cakes had too white bottoms, it could be sth wrong with my oven's lower heater). Stay tunned to hear about the results.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)