środa, 26 października 2011

Cytrynowy stek

Był sobie kawałek wołowiny i zamówienie na proste danie. Na blogach wykopałam możliwość zamarynowania onej w oliwie z cytryną. No to zamarynowałam. I zrobiłam steki. Przy okazji dowiedziałam się, że w naszej rodzinie gusty w sprawie wysmażenia steków są bardzo różne. Mnie chyba najbliżej do wampira ;) (albo wilkołaka - zupełnie jak w Harrym Potterze) choć zależy od dnia, czasem mam ochotę na bardziej wysmażonego steka.

Składniki:
biała krzyżowa, lub inny stekolubny kawałek woła
oliwa
cytryna
pieprz

+ patelnia grillowa i sól do posypania na talerzu

Sposób przygotowania:
Do garnka nalać oliwy oraz sok z połowy cytryny, mięso podzielone na steki popieprzyć i wrzucić do marynaty. Jeśli marynatę robimy dzień wcześniej to garnek z mięsem wrzucić do lodówki, jeśli wkrótce przed obiadem, pozostawić w temp. pokojowej.
Smażyć na patelni grillowej (lub zwykłej, w końcu to tylko paseczki...) 3-5 min z każdej strony. Solić na talerzach. 
 
Można podać z pieczonymi ziemniakami.

2 komentarze:

  1. lubię steki i moje chłopy też, ale u nas z dobrą wołowiną żeby były miękkie a nie jakaś podeszew to jest, niestety, problem

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest na to sposób - nasza wołowina jest dobra, ale nie skruszała, bo mięso ma być świeże... Trzeba go po prostu potrzymać parę dni w lodówce. A jak nie ma możliwości to zamarynować w czymś kwaśnym: sok z cytryny, ocet balsamiczny. Oba się sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń

Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)