piątek, 2 października 2015

Portulaka warzywna w całej okazałości

Pod poprzednim postem zwróciła się do mnie czytelniczka, że sałatka sałatką, ale czort wie jak toto (portulaka warzywna) wygląda na żywo. To znaczy zanim zostanie poddana obróbce cieplnej i wymieszana z dodatkami (oraz sfotografowana ze zbyt odległej perspektywy by było cokolwiek widać). Na jej wniosek przełożyłam roślinę w bardziej eleganckie okoliczności przyrody (gdyż albowiem jako że jest to roślina, która się płoży i wsadzona do doniczki za żadne skarby nie chce stać prosto (musiałaby być chyba wsadzona w betonową donicę pod blokiem, ale wtedy nie chcę sałatki ;)), to na co dzień stoi oparta o wiadro. Do zdjęcia udało się doniczkę zahaczyć o parapet, a że na parapecie też stoi parę roślin, to cała misterna konstrukcja wytrzymała.



Portulaka warzywna jest rośliną rozpowszechnioną w kuchni śródziemnomorskiej. Jest łatwa w uprawie. Pani z jeDyni wręcz złapała się za głowę opowiadając nam o tym, że obrodziła ponad oczekiwania, to znaczy wybujała okropnie. W zasadzie jak ją kupiliśmy, to zajęła nam pół bagażnika w aucie. Z internetów wiem, że jest bogatym źródłem kwasów omega 3, witamin A i C, antyoksydantów, a także wapnia, magnezu, sodu, potasu i żelaza. Była stosowana już w starożytności. Podobno również aktualnie rozprzestrzeniła się na cały świat i jest popularnym chwastem (choć w rodzinie portulakowatych jest więcej gatunków, więc pytanie czy ten chwast to ta właściwa). Ja tam nigdy takiej rośliny nie widziałam, tym bardziej jako chwastu, ma bardzo charakterystyczne mięsiste listki i ładnie wyglądające łodygi, także spokojnie mogłaby również służyć za roślinę ozdobną. U nas na pewno by służyła - gdyby nie to wiadro ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)