niedziela, 26 czerwca 2011

Niedzielne śniadanie przed nauką

Po primo, bo jest niedziela i w związku z tym nie trzeba się rano spieszyć i wrzucać w biegu byle kanapki, po secundo, bo trzeba się uczyć, a się nie chce. No to trzeba sobie przygotować rytualny mobilizacyjny posiłek, jakoś rytualnej kawy "mistrza eliksirów" mi się chwilowo nie chce robić, czajnika pełnego zielonej herbaty takoż, a jak ma być nauka to jedzeniowy rytuał musi być, inaczej się nie skoncentruję i nic nie nauczę. To chyba coś na kształt hołdu jedzeniu i gotowaniu przed zajęciem się czymś zgoła nieapetycznym ;)

 

Składniki:
co wpadnie w łapki
dziś: 3 plasterki mozzarelli
pół pomidora pokrojonego w plasterki,
pół ogórka
kilka plasterków cukinii (co do reszty mam tajny plan na obiad)
trochę oliwek
śledź w oleju
jajko w koszulce

Sposób przygotowania:
pokroić wszystko i wrzucić na talerz wedle sobie tyko znanego zamysłu artystycznego, z boku talerza położyć śledzia, na warzywa położyć jajko w koszulce, posolić całość, zjeść. Przepis na jajko w koszulce pod linkiem.

Niezbyt piękny wygląd mojego jajka sponsorują: nieortodoksyjna metoda produkcji (wylewanie jajka na łyżkę cedzakową, zamiast odwrotnie) oraz skończony i nie nabyty ocet winny z białego wina (co z kolei zmusiło mnie do użycia z czerwonego, co nadało jajku miejscami nieszczególny kolor - jak komuś przeszkadza można użyć octu spirytusowego).

No to teraz sio do nauki.

3 komentarze:

  1. mam identycznie. jak jest nauka, to najpierw musi być wypasiony posiłek, najlepiej taki, który wymaga dłuższego przygotowania a później odpowiedniej celebracji :)
    powodzenia z nauką, ja też się właśnie do niej zbieram (powoli...) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! My swego czasu zmarnowałyśmy całą wytłaczanką jajek, próbując zrobić jajka w koszulkach:) Nauki przed nami też dużo (i tej kulinarnej i tej sesyjnej), więc zazdrościmy takiego śniadania!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kubku - co tam, warto nawet takie niezbyt piękne bo pyszne jest :) Ale jeśli nie udała się cała wytłaczanka, to może jajka były średnio świeże - wtedy żółtko się rozwala i nici z jajka w koszulce. Niestety czasem już w sklepie są takie sobie.

    A co do nauki, to ja zwykle prócz wypasionego posiłku robię sobie wypasioną kawę, którą wrzucę kiedyśtam bo naprawdę warta spróbowania i na ciepło i na zimno :)

    OdpowiedzUsuń

Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)