środa, 14 stycznia 2015

Ryba na parze - dla tych co na diecie i warzywa w gratisie/Fish on steam - for those on a diet and vegetable bonus

Zostałam ostatnio poproszona o dodatkowe porady i przepisy dotyczące diety wątrobowej. Nieźle się złożyło i wkrótce potem także mój brzuszek zastrajkował, a że bardzo dobrze znosi lekkostrawną dietę wątrobową, to okazja jak znalazł, żeby zrobić coś dla siebie i dla innych. Powtarzałam to już wcześniej - wielkim przyjacielem niesfornego brzucha jest parowar, względnie inny patent do gotowania na parze (świetnie sprawdza się metalowy durszlak na garnku z wodą przykryty przykrywką. Tym razem jednak przygotowane zostały w parowarze wszystkie części dania, więc cały trzypiętrowy potwór wylądował na stole (a potem niestety w zlewie do mycia). No ale efekt całkiem zgrabny, świetny również dla osób na diecie niskosodowej, czyli wszelkich sercowców.

Składniki:
świeża ryba - u mnie pstrąg tęczowy
rozmaryn
sok z cytryny i kawałki skórki (tylko żółte, bez białego)
+ bakłażan
+ cukinia
+ ziemniaki

Sposób przygotowania:
Rybę wypłukać, wypatroszyć (u mnie tusza, więc sie obyło), do brzuszka wsadzić rozmaryn, polać sokiem z cytryny, dodać skórkę. Umieścić w parowarze. Na pozostałych piętrach ułożyć plastry bakłażana i cukini oraz plasterki ziemniaków (ziemniaki posoliłam lekko i przyprawiłam przyprawą do ryb z młynka, ale nie jest to konieczne, niektórzy wręcz nie zalecają). Nastawić parowar na około 20 minut, zająć się czymś innym. Przy braku parowaru polecam jednak lekki nadzór. Moje robiło się prawie 30 minut i było to za długo, jednak żaden element nie utracił swojego smaku, były tylko bardzo miękkie. I pyszne dodam. Wszystko można sobie na talerzu dosolić do smaku, ale nie jest to jakoś super konieczne. Potrawy nie tracą smaku przez wygotowanie.



I was recently asked for additional information and recipies for people on hepatic diet. It was a good coincidence that at the same time my stomach decided not to cooperate. It bears very well this easy digestible diet, so it was a good chance to do sth good for myself and help others. I have said it before that the best friend of naughty belly is a good steamer or any other mean of cooking on steam (great idea is to put a metal colander over a pot and cover. It works equally well and you have less dishes to wash. This time I've used a steamer, because I had a plan to prepare not only fish but also vegetables and potatoes on steam. Unfortunately I had to wash it afterwards. The effect however was perfect, and good not only for people with liver diseases but also those on the low-sodium diet, people with heart diseases.

Składniki:
fresh fish - I've used a trout
rosemary
lemon juice and rind (only yellow, without white pieces)
+ aubergine
+ zuccini
+ potatoes

Method:
Gut fish, wash it, put rosemary into a belly (fish belly I mean), pour lemon juice and add rind. Put into steamer. On the other levels put sliced zuccini and aubergine and potatoes, which I spiced with salt and fish spice (what is not necessary and some people say that it is even not recommended). It should be steamed about 20 minutes (I did it 30 and it was too long, vegetables were too soft, but still full of taste. You can add salt on your plate, but it is not necessary because the food is so full of its own taste.

Gdy nie ma już nic w lodówce - pyry z gzikiem po mojemu/When there is nothing in the fridge - my version of traditional dish

Nie będę udawać, że wiem jak robi się pyry z gzikiem, gdyż to danie zupełnie nie z moich okolic. Ba, nawet pyry u nas nie rosną ;) Ale zasada chyba jest prosta. Ziemniaki, ser z dodatkami i to wszystko. Tak więc zrobiłam. Jeżeli uraziłam przy tym jakieś wielkopolskie serce, niech będzie mi to wybaczone, a stosowna pokuta (oraz przepis) wyznaczona w komentarzu.

Składniki:
ziemniaki 
ser biały
jogurt/śmietana
cebulka (zgodnie ze znanym mi przepisem raczej zielona, bądź szczypiorek, ale takiej akurat nie miałam, więc jest drobniutko pokrojona biała)
przyprawy (ja dodałam zielonej czubrycy, która ma chyba w swoim woreczku dodatek granulowanego czosnku)
+ skwarki z paprykowanej węgierskiej słoniny 

Sposób przygotowania:
Ziemniaki umyć, ugotować w mundurkach. w drugiej misce rozmieszać twaróg z jogurtem/śmietaną, dodać cebulkę i przyprawy. Ja dodałam do tego jeszcze odrobinę skwarek z paprykowanej słoniny, które świetnie pasują do tego dania. Można eksperymentować, to najprostszy przepis świata. A przy tym smaczny i sycący



I don't know the proper recipe, because it is a dish from completely different part of Poland. Even potatoes are called differently in my area. I suppose hovever, that the rules are too simple to break. Potatoes, white cheese with spices and that's all. So i did it. It's possible that I'm hurting people's from Wielkopolska feelings, but I beg for their forgiveness and to give me a penance in comment.

Ingredients:
potatoes
white cheese
yoghurt/creme
onion (originally it should be green onion or chives, but I didn't have it so I used white onion cut into very tiny pieces)
spices (I added green Bulgarian spice - no idea about the name in English and dried garlic)
+ peppered pork fat 

Method:
Wash the potatoes, cook them with a peel. Mix cheese with yoghurt/creme in another bowl, add onion and spices. I added a bit of fried peppered pork fat, which suit well to this dish. You can make your own experiments, as it is the easiest recipe in the world. And it both tasty and filling.