sobota, 25 lipca 2020

Letnie spodnie dziewczęce

W tym roku zatrzęsienie komarów, a w niektórych rejonach też kleszczy. Dlatego leciutkie długie spodnie, z przewiewnego materiału będą jak znalazł na tegoroczne lato. Wybrałam model z gazety "Szycie" z ozdobnym wiązaniem z przodu i z gumką u dołu nogawki. Dzięki temu mogłam wybrać większy rozmiar, bo przy nogawce zwężonej gumką lepsze za długie niż za krótkie. Te drugie wyglądają trochę jak woda w piwnicy, podczas gdy za długie się elegancko zawijają pod gumkę robiąc coś na kształt szarawarów. 

Projekt można uznać za upcycling bo materiał leżał w szafie chyba z 40 lat. Przykład tego materiału dowodzi z resztą, że odkładanie fajnego materiału, bo szkoda z niego uszyć, bo będzie fajniejszy projekt itp jest kompletnie bez sensu. Ten materiał odleżał swoje i niestety mocno na tym stracił - na wszystkich zgięciach z fajnego koloru zrobiło się szarobure coś. Nie czekajcie zatem na święte nigdy, bo z dwóch metrów materiału zostanie materiału na spodnie dla przedszkolaka. 

Super szybki projekt, jedno popołudnie i gotowe. Korzystałam z overlocka i domowej maszyny wieloczynnościowej.

PS Gniecie się od samego patrzenia.

Kosmiczny zestaw lala i córka

Troszkę żarcik z modnych zestawów mama i córka. Jakoś takie zestawy rzadko mnie urzekają, bo rzadko kiedy ten sam czy podobny model pasuje i do mamy i do córki. Albo córka wygląda jak stara malutka, albo mama jak (jak to mówiła moja babcia) "dzidzia piernik". W przypadku zestawu lala i córka nie ma tego problemu. 

Zestaw poniekąd upcyclingowy, bo materiał wygrzebany w lumpeksie. Pełne pół metra kosmiczno-ufoludkowo-potworowej dzianiny, do tego ściągacz również pochodzący z tego samego lumpeksu. Akurat przyszła faza na kosmos i wszystko co z nim związane. 



Gatki powstały w dzikim pędzie gdy nagle pewnego dnia okazało się, że wszystkie, absolutnie wszystkie są w praniu, na podstawie wykroju z Ottobre kids, a koszulka to specjalne zamówienie właścicielki "mamo uszyjesz mi bluzkę kosmiczną do kompletu"? Uszyłam, na podstawie wykroju na t-shirt z rękawem raglanowym z Kocham szycie. Jako niespodziankę uszyłam podobny zestaw dla lali. Niestety lala akurat spała z córką, więc brakowało modelki do miary. Ubranie lali jest zatem szyte trochę pi razy drzwi, co niestety widać, ale zarówno lala jak i córka zadowolone, a to się liczy. I razem, w swoich kosmicznych kombinezonach, latają do bazy na Marsie zbierać próbki, oglądać Ziemię przez teleskop i zdobywać marsjańskie góry.

PS. Pierwszy raz w życiu (zupełnym przypadkiem) udało mi się spasować wzór na zapięciu.

Przeróbka bluzki z wiązaną kokardą na dłuższą bluzkę bez kokardy

Jestem beznadziejna w zdjęciach przed/po. Chyba boję się, że jak zrobię fotkę "przed" to okaże się, że "po" stanowi obraz nędzy i rozpaczy. Gorzej gdy jednak wyjdzie ok i można się chwalić, tak jak w przypadku tej bluzki.

Bluzka kupiona za oszałamiającą kwotę 7 złotych w pobliskim lumpeksie (który chyba niestety nie przetrwał pandemii). Przyjemna, chłodna w dotyku wiskoza z marynistycznym wzorem. W oryginale plisa dekoltu wydłużona do dwóch dość długich pasków wiązanych w kokardę. Dla równowagi całość dość krótka. 

Już w chwili zakupu miałam wrażenie, że bluzka będzie za krótka, a wiązanie będzie mnie wkurzało, ale milusi materiał i wzór na materiale mnie urzekły i kupiłam. Oczywiście miałam rację, spod krótkiej bluzki wyłaziły moje, niezbyt doskonałe ostatnimi czasy, kształty, a wiązanie z podwójnych pasków na tak lekkiej bluzce sprawiało wrażenie kamienia u szyi i taką z resztą pełniło funkcję, bo jak widać na gotowej przeróbce plisa dekoltu brzydko się rozciągnęła od ciężaru kokardy. 

Przeróbka polegała na tym, że obcięłam paski przedłużające plisę dekoltu, zszyłam dekolt w miejscu łezki (pierwotny plan był, żeby zszyć w inny sposób i dodać ozdobny guzik, ale nie pasowało), a odcięte paski sprułam i przyszyłam na dole jako taką szeroką plisę. W sumie całość wydłużyła się o jakieś 2,5 cm (szerokość pasków plus rozprasowane podwinięcie brzegu). Wygląda o niebo lepiej. Minus - ujawniła się, rozciągnięta ciężarem, plisa dekoltu. Może poprawię to jakoś w wolnej chwili, ale bardziej prawdopodobne, że nie. Bluzeczka i tak z kategorii wakacyjno-osiedlowych, więc może być niedoskonała. Ważne, że wygodna i chłodna na lato.