sobota, 8 czerwca 2019

Dziecięca sukienka polo z dorosłej koszulki/Girl's polo dress from adult's polo t-shirt

Scroll down for English
 
Był sobie kiedyś zlot jachtów z duszą "Próchno i rdza". Konkretnie w 2011 roku. Ponieważ była to bodaj trzecia edycja tego wydarzenia to (męskim) organizatorom wydawało się, że męskie koszulki będą ok dla wszystkich uczestników zlotu. No cóż, w tej właśnie edycji około połowę kapitanów stanowiły kobiety więc od następnej edycji koszulki były już i damskie i męskie (a od niedawna są i dziecięce). Niemniej z 2011 roku została mi koszulka w rozmiarze S do której zmieściłabym się wraz z wielkim piwnym mięśniem, w zaawansowanej ciąży czy ogólnie chyba nosząc rozmiar znacznie większy niż noszę obecnie.

Na blogu Sew 4 bub znalazłam świetny sposób na up-cycling tej właśnie koszulki polo, której nie założyłam chyba nigdy od zlotu w 2011 (chyba, że na chwilę na kolejnym zlocie). Od dłuższego czasu koszulka leżała w szyciowej szafie w oczekiwaniu na przeróbkę w ten czy inny sposób i jakoś nigdy nie miałam na nią weny, aż znalazłam ten wpis. Wpis znalazłam wczoraj w nocy, dziś z samego rana zaczęłam odrysowywać aktualnie dobrą sukienkę - chyba jedyną idealnie pasującą, za to z gatunku "nie założę jej nigdy bo kotek płacze". Po ok. 2h sukienka była gotowa. Pewnie gdybym nie musiała ogarniać innych rzeczy po drodze to byłoby znacznie szybciej. Autorka wpisu poradziła sobie w 15 minut, ale przy użyciu overlocka. Ja mam tylko zwykłą, niezbyt szybką maszynę do szycia i zygzak do dyspozycji.

Jak to zrobić?
Odrysować na koszulce obrys górnej części sukienki bez rękawów dodając centymetr na szew. Dół to po prostu pasek na szerokość całej koszulki. Rękawy sukienki obrysować na rękawach koszulki. zszyć boki górnej części sukienki, zszyć rękawy i wszyć do sukienki. następnie zmarszczyć górną część obciętego dołu (można zafastrygować szeroko i pociągnąć tak by się zmarszczyło lub, jak ja, na lenia - na bębenek założyć gumonić i przeszyć dookoła, zmarszczy się samo. Może nie tak ładnie jak przy tkaninie, bo rozciągliwość dzianiny trochę zmniejsza efekt, ale wystarczająco by zszyć obie części ze sobą). Gotowe. Żadnych wykończeń, kołnierzy, rękawów, dołu - wszystko gotowe. A dziecko ma swoją własną sukienkę zlotową. Należy się, w końcu też jeździ na zloty.


Once upon a time there was a classic boats festival "Próchno i rdza" (Rotten wood and rust festival). In 2011 exactly. It was only the third edition so it was thought that men fitting t-shirts would be good for anyone. In that edition about a half of the captains were female so from the next year there were both men and women fitting t-shirts (now there are also in children sizes). Anyway, I have this polo from 2011 in men size S much to big for me, like for me with a big beer belly or pregnant or anyhow much bigger than I am.

On the blog Sew 4 bub I found a great way to up-cycle this polo t-shirt. It was banned from my wardrobe to the up-cycling drawer and waited for remake in one way or another. I coudn't find a good way for it. I thought about making it smaller but what for? I already have too many t-shirts. Then, I found this post. I found it yesterday at night and today at the morning started to redraw the only one, well-fitting dress of my daughter which would never be worn because "kitten is crying". After about 2 hours the dress was ready. I had a lot of distractions in the meantime and I only have quite slow sewing machine (no overlock here) and zigzag stitch.

How to do it?
Lay the existing dress on a top of your polo, draw the lines around the body (without cuffs) and add sewing allowance. Cuffs line up with cuffs and draw around them. Sew together. Cut the skirt part from the bottom of your polo. To fit top and bottom of the dress I sewn around the top part of the skirt using gum-thread (ordinary poly thread on the needle and gum thread on the bobbin). It is a lazy way to do it. Sew the top and the bottom together. That's it! Very simple up-cycling. My girl has her own festival dress. She is entitled to it - she attended the festival last year.

czwartek, 6 czerwca 2019

Żeberka w powidłach śliwkowych

Jakoś tak mnie naszła ochota na żeberka, ale takie lżejsze, na słodko-ostro. Początkowo myślałam o miodzie, ale potem naszła mnie refleksja, że jednak ten miód upieczony w 180 stopniach będzie po prostu cukrem. Nie wiem co zostanie z powideł, ale słoików mam jeszcze dużo, więc nawet jeżeli wszystkie witaminy się upieką to i tak wiele zostanie w pozostałych słoikach.

Składniki:
750 g żeberek wieprzowych
4 łyżki powideł śliwkowych
3 łyżki oleju
1 łyżka sosu sojowego
kilka kropel tabasco
papryka słodka mielona
papryka słodka wędzona mielona
papryka ostra wędzona
2 gałązki świeżego rozmarynu
3 łyżki suszonego majeranku
sól do smaku

w sumie teraz myślę, że czosnek byłby idealny do tego, ale go nie dałam, a mięso już soedzi w piecu

Sposób przygotowania:
Żeberka pokroić na kawałki po 2 kostki każdy, dodać pozostałe składniki. Wymieszać. Na kilka godzin wsadzić do lodówki (można na całą noc). Piec w temp. 180 stopni aż zrobi się tak miękkie, że mięso będzie odchodzić od kości.

Rampers ze skrawków i destashu

Ten rampers powstał dla sympatycznego młodego dżentelmena, który (a raczej którego rodzice) kochają wzór w jeżyki. Gdy rodziła się moja córka popularny robił się wzór w sówki, który bardzo przypadł do gustu mojemu mężowi. Ja za to należę do marine team - żeglarskie wzory to jest to. Ale różnego rodzaju zwierzaczki też pojawiają się u nas. Na przykład te jeżyki, z których moja córka ma już piżamę i koszulkę nocną. W związku z tym, że zostały skrawki rampers jest troszkę "połatany". Przy gładkim materiale można by się pokusić o jakiś kontrastowy akcent w celu zakrycia łączenia dzianiny. Tu zdecydowałam, że co za dużo to niezdrowo. Ściągacze to mój połów z lumpeksu. Ktoś chyba się odgracał z dziecięcych wzorów (może mu dziecko urosło) i kosz był pełen fajnych dzianin w dziecięcych wzorach. Do tego parę gładkich i już przepuściłam majątek ;) Wzory były zdecydowanie chłopięce, co oczywiście wcale mi nie przeszkadza. Córka już od dawna mnie prosi o ubranko w koparki.

Ubranko zapinane na napy plastikowe - głównie dlatego, że springów do dziecięcych ciuszków nie miałam akurat w domu za to plastikowych napek górę. Mam nadzieję, że plastik nie będzie uczulał. Jeżeli miałby, to ubranko ma wrócić do podszycia dodatkowej listwy.

Wykrój pochodzi z gazety "Kocham szycie" nr 3/2018 i został przerobiony z eleganckiego "garnituru" na zwykły codzienny rampers. Rozmiar 74.