poniedziałek, 16 grudnia 2019

DIY Strój aniołka na jasełka

Uszycie kostiumu dla trzylatka i to jeszcze takiego, który przetrwa dłużej niż 5 minut i nie będzie najbardziej niewygodnym ciuchem świata to jest wyzwanie. A jeśli jeszcze ma się nadawać do dalszego użytku to w ogóle misja specjalna. Nie jestem fanką jednorazówek, każde ubranie, które szyję, nawet z recyclingu ma służyć dłużej niż na jeden raz. Dzieci tak szybko wyrastają z ciuchów, że szycie czegoś na raz nie brzmi dobrze. Kiedyś nawet do ślubu szło się po prostu w najlepszym ubraniu, a nie to że jakieś suknie za miliony na raz i do widzenia. W związku z powyższym założenie było takie, żeby strój nie był za bardzo udziwniony, żadnych metrowych skrzydeł, bo to przedszkole, nie husaria, a jednocześnie żeby dało się stwierdzić kto jest kto. Strój wykonany w całości z recyclingu, choć jego główna część - koszulka była całkiem nieużywana. Chyba to jakiś przedpotopowy gratis, nigdy nie założony i w tym stanie skierowany na kupę "do kontenera na odzież". Ponieważ białe ciuchy są wdzięczną bazą do szycia dziecięcych ubranek to uratowałam koszulkę przed podróżą i już wkrótce okazja znalazła się sama. Tiul był kiedyś dekoracją sali weselnej - mam go cały wór, a szycie tiulu to prawdziwy ból tu i ówdzie. Dżins zdobił moje kształty do czasu gdy się nie potargał. Niby modnie, a jednak zimno.

czwartek, 5 grudnia 2019

Kruche maślane ciasteczka

Fantastyczne kruche ciasteczka, idealnie takie jak mają być - odpowiednio kruche, ale nierozlatujące się, o pysznym maślanym smaku. Przepis znalazłam u Ciastkożerców, których bloga osobiście bardzo lubię. Może dlatego, że bez krępacji przyznają się do żarcia ciastek :D. Zdecydowanie przepis warty zanotowania i wykonania przy bliższej i dalszej okazji. Robi się szybko, zjada jeszcze szybciej.



Składniki:
0,5 kg mąki (dałam mix pszennej 550 i krupczatki)
3 łyżeczki proszku do pieczenia
szklanka cukru (dałam pół i są w sam raz)
200 g miękkiego masła
łyżka tłustej śmietany (nie miałam, zastąpiłam maślanką i wyszło)
3 jajka

Sposób przygotowania:
Suche składniki wrzucić do miski, następnie dołożyć mokre, wymieszać na jednolitą masę o konsystencji plasteliny. Może było trochę za luźne, musiałam dosypać mąki (nie za dużo, żeby nie wyszły twarde), jak ciasto jest zbyt zwarte warto dodać śmietany. Wałkować na 3-5 mm, wykrawać ciasteczka foremkami i układać na blasze. Piec w temp. 180 stopni przez 10 minut. Wyszło mi 4,5 blachy. Gotowe chować do pudełka. I tak nie dotrwają do świąt.