środa, 20 listopada 2019

Kostium minionka dla dziewczynki

Dzieło z którego jestem okropnie dumna, choć widzę oczywiście co najmniej kilka miejsc, w których mogłoby być lepiej, ale trochę się rozgrzeszam brakiem współpracy modela. Czy też może raczej stanem uśpienia modela w czasie szycia. Kostium powstał w całości z materiałów dostępnych w domu. Część z nich była kupiona jako nowa... ze 40 lat temu, więc dziś spokojnie może już być określona recyclingiem.

Na zdjęciu coś w okolicach rozmiaru 104



Materiały:
spódnica:
- podszewka z materiału podszewkowego zakupionego przez moją mamę (lub babcię) jakieś sto lat temu
- wierzch - dwie warstwy tiulu recyclowanego z dekoracji weselnej
korpus:
- żółty materiał kupiony pewnie z 40 lat temu do obszycia leżaków, które jak można się domyślić nigdy nie powstały
- czarna opaska, źrenica oka, uśmiech to mój stary t-shirt
- zielony gogiel (ma to w ogóle liczbę pojedynczą?) to skrawek po szyciu sukienki
- biały polar - skrawek z kupionego jako nowy mikropolaru, z którego jednak zostały już głównie skrawki
- niebieska tęczówka to resztka po szyciu spódnicy

Do tego napki plastikowe, które też były w domu, choć z recyclingu nie są. 
Jedyną rzeczą, która została kupiona specjalnie do tego projektu była zielona nitka do obszycia gogla, głównie dlatego, że z poprzedniej w odpowiednim odcieniu została mi marniutka resztka na bębenku.

Sposób przygotowania:
 Spódnica
Przygotować formę na spódnicę z połowy koła, korzystałam z instrukcji w książce Jana Leśniaka "Szyjemy spódnice i sukienki" i z Szycia krok po kroku. Formę wyciąć z materiałów (krojenie tiulu to prawdziwy ból w pewnej części ciała). Zszyć każdą warstwę, nałożyć jedną na drugą zszyć razem. Spódnica gotowa. 

Korpus:
Z pasującego wykroju na koszulkę (użyłam piżamy z kocham szycie 2/2018) zrobić wykrój góry - ja odrysowałam trochę krócej i zaokrągliłam górę parę cm poniżej linii dekoltu pozostawiając część łuku pachy. Gotowy wykrój odrysować na materiale dodając zapas na szew. Odrysować dwa razy przód i dwa razy tył (wierzch i podszewka). Z tego samego materiału wyciąć szelki. Zszyć wierzch przód z tyłem (tu najlepiej zmierzyć na dziecko. Na tym etapie nie ma jeszcze szelek, ale mniej więcej jest szansa ustalić jak leży, po dodaniu gogla będzie to znacznie trudniejsze. zmierzyć długość opaski gogla, przygotować odpowiedni pasek, naszyć na korpus. Przygotować szelki i podszewkę i zszyć wszystko razem, następnie zabezpieczyć po wierzchu. Po angielsku topstiching, po polsku zdaje się ścieg kapujący, ale mogę się mylić. Zszyć górę z dołem zewnętrzną warstwą, dodać napki. Ponieważ nie miałam żółtych u mnie napki korpusu są nabite na podszewkę, tak, że nie widać ich z wierzchu. Istnieje ryzyko, że szybko odpadną, lepiej albo przebić przez dwie warstwy albo podszewkę podkleić flizeliną. Przyszyć podszewkę do spódnicy (ja zrobiłam to ręcznie). Gotowe, minion może iść na bal.

poniedziałek, 4 listopada 2019

Konfitura z pigwy

Pigwowych przepisów ciąg dalszy. Tym razem przepis od Matki Wariatki na konfiturę z pigwy. Trochę nam się za długo gotowała przez co płyn zesztywniał na kamień a całość wyszła trochę za słodka, ale mamy jeszcze ze 3 kg pigwy więc jest szansa na poprawienie osiągów.



Składniki:
1,2 kg pigwy
1 kg cukru (dałam 700 g max)
2 szklanki wody

Sposób przygotowania:
Gotować wszystko razem pod przykryciem aż pigwa zrobi się czerwona i szklista.
Zapakować gotową konfiturę do wyparzonych suchych słoiczków, pasteryzować.

Pigwowa tarte tatin (crumble tatin)

Już po tytule można się domyślić co się stało. Ciasto kruche okazało się zbyt kruche i przy przekładaniu tarty z patelni do zapiekania na tacę pokruszyło się w drobną kruszonkę. Ale smakuje wciąż tak samo czyli pysznie. 
Nie wiem czy kiedykolwiek opanuję tartę tatin na tyle, żeby mi się nie rozpadła, każde kruche ciasto kończy marnie. Mniej lub bardziej marnie. No ale w dalszym ciągu pychota, więc myślę, że ktoś o większych zdolnościach manualnych czy też lepszym przepisie na ciasto powinien poradzić sobie lepiej.



Składniki:
100 g cukru
40 g masła
pokrojona w kawałki pigwa
kruche ciasto z ulubionego przepisu (można zastąpić francuskim) - na blogu jest parę przepisów na kruche ale wyrocznią nie jestem, bo mi się rozpada
+ patelnia do zapiekania, taka którą można wsadzić do piekarnika

Sposób przygotowania:
Na patelni rozpuścić masło z cukrem aż postanie karmel. Do karmelu wsadzić kawałki pigwy i gotować razem aż trochę zmięknie a karmel oblepi pigwę. Wystudzić wcześniej ładnie układając pigwę na patelni. Na wystudzone owoce nałożyć kruche ciasto, zapiekać w piekarniku w temp. 200-220 stopni aż kruche ciasto lekko się zarumieni. Wyjąć i szybkim ruchem obrócić tak by w całości wylądowała na tacy (to jest ten najbardziej problematyczny element).

No ale jak powtarzam za Hagridem przy okazji każdej tarty tatin: "w pewnej chwili chyba na niej usiadłam ale smakuje wciąż tak samo" ;)

Powidła z pigwy i jabłka

Dostaliśmy sporą skrzynkę pigwy. Razem pewnie powyżej 10 kg. Trzeba było to jakoś zużyć. Od taty, który dał nam tą pigwę dostaliśmy też przepis na jej przerobienie na powidła. Wyszły całkiem pyszne, choć użycie szarej renety spowodowało, że od pewnego momentu wymagały nieustannej uwagi, bo bardzo łatwo było je przypalić. Efekt jednak bardzo dobry, więc warto było. 



Składniki:
równa ilość jabłek (szarej renety) i pigwy, u nas po 3,5 kg
cukier (ile komu pasuje - my dajemy raczej mniej niż więcej, u nas było to ok. 0,5 kg)
szklanka wody na dno garnka

Sposób przygotowania:
Podzielić jabłka i pigwę na ósemki, pozbawić gniazd nasiennych, zasypać cukrem, wlać szklankę wody na dno garnka, gotować na wolnym ogniu aż owoce się rozpadną i powstanie powidło. Gotowe ładować do wyparzonych, suchych słoików, zakręcić, zapasteryzować (my robimy to w piekarniku w temp. 90 stopni).