Uwielbiam fińskie chlebki żytnie. W zasadzie to bardziej jak bułki, tylko płaskie i w sklepie sprzedawane od razu przekrojone w formie kanapki. Gdy więc zobaczyłam w grupie sourdough geeks na Facebooku Fina, który zaprezentował zdjęcie moich ukochanych chlebków, to od razu poprosiłam go o przepis, i od razu wzięłam się za przygotowanie. Chlebki można zrobić zarówno z mąki żytniej razowej (tak zrobiłam) jak i z mąki żytniej chlebowej.
Składniki:
na zaczyn
100g aktywnego zakwasu żytniego
1000g wody
300-400g mąki żytniej razowej (może być chlebowa)
na ciasto
800g mąki żytniej (może być chlebowa)
20g soli
Sposób przygotowania:
Wieczorem: składniki na zaczyn wymieszać dokładnie i zostawić na noc pod przykryciem w ciepłym miejscu (na blacie w temp. 18-20 stopni było ok). Rano dodać 800g mąki żytniej, 20g soli, wymieszać i pozostawić na 2h do wyrośnięcia. Następnie uformować w prostokątne, okrągłe lub owalne placki, podziurkować równomiernie patyczkiem do szaszłyków i piec w temp. 225 stopni przez ok. 45 minut.
Ponieważ ja byłam już jedną nogą poza domem kiedy nadszedł czas formowania, a rodzina zgodziła się przypilnować pieczenia zaś nie pałała entuzjazmem do formowania, to zamiast porządnie ładnie je uformować po prostu byle jak je podzieliłam, żeby tylko wylądowały na blasze. Wyszły pyszne, tyle tylko, że wyglądają jak schabowe ;)