Dla większej przejrzystości postanowiłam każdy przepis dawać oddzielnie, żeby się łatwiej szukało w razie potrzeby.
Sałatka z awokado powstała z potrzeby chwili: 3 zapomnianych sałat i nabytego (zupełnie bez wcześniejszej intencji u Pana z przedostatniej notki) cudowne dojrzałego awokado - z tego co zauważyłam Pan wybrał mi najładniejsze, za co mu niniejszym podziękowanie składam.
Ale don't worry nie potrzebujecie 3 sałat, nie wszystko i nie naraz.
Skład:
pół sałaty (może być cała jak ktoś ma ochotę)
pomidora tak z półtora
pół ogórka węża
awokado w kostkę (polane sokiem z cytryny)
cebulka zielona (u mnie wiecheć wyrastający z zapomnianej czerwonej cebuli)
sok z pół cytryny
tak z pół* szklanki oleju z pestek winogron (może być inny byle o mało dominującym smaku - słonecznik też się nada)
sól
pieprz
2-3 ząbki czosnku (ja miałam wybitnie małe dałam 3, ale jak ktoś ma "wielkie zęby" to wyjdzie jak 1,5)
Sposób przygotowania:
Wszystko do cebulki włącznie wrzucić do michy, uprzednio szarpiąc (sałata), krojąc w kostkę, siekając (cebulka), olej z połową cytryny wymieszać w miseczce (kubku, czy co tam wolicie - miseczka lepiej się myje z tłuszczu), posolić i popieprzyć sos i wcisnąć do niego czosnek, wymieszać,wylać na sałatkę. Wymieszać. Awokado prawdopodobnie do jutra straci kolor, ale smakuje wciąż tak samo.
* jak mawiał Pratchett ustami Niani Ogg: "prawdziwą kobietę poznaje się po tym, że zawsze zostaje jej pół cebuli" - i tego się będziemy trzymać.
A mężczyznę po tym, że nie płacze przy jej krojeniu nawet jak się poharata :) Fajna sałata!
OdpowiedzUsuń