Co zrobić z klęską urodzaju kabaczków? Najpierw pojawiły się dwa, nabyte "bo były", a potem jeszcze jeden w ramach rozprawiania się z urodzajem u koleżanki z pracy. Najpierw była zupa (zwykła jarzynówka z kabaczkiem), ale garnek nie zmieścił całego, więc poszukałam na durszlaku i znalazłam przepis, którym autorka rozprawiała się z nadmiarem pieczarek ;) hehe, no to pasujemy do siebie. Oryginalny przepis tu. Oczywiście przepis nieco zmodyfikowany pod kątem własnych smaków i zawartości dwóch lodówek (własnej i rodzicielskiej). Wykonanie także powierzyłam osobie trzeciej, ale zdradziła mi swój sekret, którym mogę podzielić się z Wami.
Składniki:
proporcje w zależności od ilości posiadanych składników i własnego smaku
kabaczek (pół dużego)
cebula pokrojona na ćwiartki
papryka
pieczarki
cukinia
dodatkowo: oliwa, sól, suszone oregano, czosnek i miód
Sposób przygotowania:
Warzywa potraktować oliwą z solą i oregano. Nabić na szpilki do szaszłyków (można je uprzednio namoczyć w wodzie aby się nie spaliły). Piec na grillu lub patelni grillowej, obracając od czasu do czasu. Pod koniec pieczenia posmarować oliwą z czosnkiem i miodem i dopiekać tak, by szaszłyki przeszły aromatem.
Pycha, z takim jedzeniem spokojnie mogę przejść na wegetarianizm. Tylko pies patrzył na nas z wyższością ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)