Jak wspomniałam dwa posty temu przyczyną zrobienia majonezu był "niechcemiś" w zakresie pójścia do sklepu, żeby kupić majonez do sushi. Poza tym od kiedy przeczytałam o domowym majonezie w książce "Lunch w Paryżu" to chciałam zrobić opisaną tam potrawę (poprzedni post) z tym właśnie domowym majonezem. Poza tym majonez robiła moja babcia, robi wujek, robi kuzyn. Jak już się zrobi, to trudno uwierzyć jakie to proste.
Podobno istotne jest by wszystko począwszy od jajek przez olej do miski miało pokojową temperaturę, bo majonez może się zwarzyć. Ha! Nie w dobie mikserów (czyli w przypadku mojego miksera od 1989 roku :D) Poza tym skąd składniki majonezu wiedzą, która to pokojowa? Uznałam, że wszystkie składniki w tej samej temp. dadzą radę. Stąd dałam niefiltrowany olej rzepakowy, który był w lodówce. Co było średnim pomysłem, bo olej miał zbyt intensywny smak i trzeba było trochę maskować go przyprawami. Ale jak ktoś lubi posmak rzepaku, to ok. Ja jednak następnym razem użyję oleju słonecznikowego lub z pestek winogron, są bardziej delikatne.
Składniki:
1 jajko
szklanka oleju (lałam z butelki do uzyskania konsystencji)
2-3 łyżki octu winnego lub soku z cytryny (nie miałam soku)
łyżeczka musztardy (dałam 2 z uwagi na rzepak)
przyprawy
+mikser
Sposób przygotowania:
Jajko wrzucić do garnka, dobrze użyć wyższego, bo pryska, zacząć miksować, powoli dolewać oleju, aż osiągnie odpowiednią konsystencję, dodać resztę składników (można też dodać je na początku, ja dałam ocet na początku, a resztę potem) zmiksować z przyprawami, gotowe. Przechowywać w lodówce max 1-2 tygodni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)