Cierpimy na obfitość dyni. Kupiłam 10,a potem jeszcze jedną, a w domu była jedna. Co razem daje 12. Trzy upiekłam (te mniejsze) no i teraz szybko trzeba je zużyć zanim się zepsują. No to są mufinki. Poszukałam w internecie, pokombinowałam i wyszło takie cuś.
Składniki:
1 szklanka mąki pszennej, u mnie typ 405
Niecała szklanka mąki pszennej razowej typ 1850
Łyżeczka cynamonu
Odrobina pieprzu
3 utarte w moździeżu ziarenka ziela angielskiego
Odrobina startej gałki muszkatołowej
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1-1,5 szklanki pureé z dyni
Trochę soku z cytryny
Pół szklanki mleka
Pół szklanki oleju
1/4 szklanki cukru (zależy od słodkości dyni, moja była dość słodka, myślę że nie zaszkodziłoby gdybym nawet pominęła cukier)
Sposób przygotowania:
Wymieszać suche składniki w jednej misce, mokre w drugiej. Wymieszać tylko do połączenia składników. Piec w temperaturze 200 stopni przez ok 20-30 min.
Nasza bohaterka. Dynia table cloth. Jak na obrus smakuje całkiem nieźle ;) Tak naprawdę nazywa się Table Gold czyli złota stołowa, ale pomyłka ciekawa, więc zostawiam, żebyście się też mogli pośmiać :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)