Jak już wspominałam, kompot na zimę to najprostszy przetwór świata. W zależności od tego czy jesteście porządni czy leniwi, jego przygotowanie zajmuje niewiele lub ekstremalnie mało czasu. Największym problemem jest przygotowanie jabłek (pokrojenie, usunięcie gniazd nasiennych), ale można robić to na kanapie, więc dramatu nie ma :)
U mnie wersja dla leniwych. W wersji dla porządnych gotuje się wodę z cukrem i takim czymś zalewa jabłka. Leniwi pakują jabłka do słoików, wsypują cukier i zalewają wrzątkiem. Robiłam wg obu przepisów, różnicy w smaku nie odnotowałam.
Składniki:
jabłka
woda
cukier
Sposób przygotowania:
Słoiki wyparzyć. U nas najlepiej do kompotów sprawdzają się słoiki półlitrowe lub nieco większe (takie w jakich sprzedają np. śledzie). Do wyparzonych słoików napakować ćwiartki jabłek, im gęściej tym lepiej. Na wierzch nasypać po ok. 2 łyżki cukru na słoik, zalać wrzątkiem. Poczekać aż bąbelki powietrza wylecą ze słoika, ewentualnie dolać wrzątku, zakręcić, zapasteryzować. Robię to w piekarniku w temp. 95 stopni przez ok. 1h.
W zimie odkręcić, wlać do garnka, rozcieńczyć wodą, zagotować i gotowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)