Podobno najprostsze ciasto, pierwsze, którego uczą się francuskie dzieci. Całkiem możliwe, mnie w produkcji najbardziej przypomina muffinki. Przepis znalazła koleżanka w książce o wychowaniu dzieci :p Zarówno ona jak i ja zrobiłyśmy własne modyfikacje przepisu, o których w nawiasach. Wydaje się, że tego ciasta zepsuć się nie da, choć u mnie w okolicach środka zrobił się lekki zakalec (nawet bym nie zauważyła, bo lubię mokre ciasta, a wyrósł przepięknie, ale mąż ma jakiś radar na zakalce i jak chce mnie wkurzyć, mówi, że w Buczku zakalca nie ma). Jest za to tona cukru w cieście, którego nie ma u mnie :p
Ciasto odmierza się kubeczkami od jogurtu, więc można spokojnie użyć innych naczyń (tak zrobiłam, nie kupuję małych jogurtów)
Składniki:
2 kubeczki jogurtu naturalnego 150g
+kubeczki po jogurcie do odmierzania składników (ja odmierzałam szklankami, przy czym użyłam 1,5 szklanki jogurtu i pół maślanki, bo akurat miałam, koleżanka robiła go też na kefirze - mówi, że nawet lepsze wyszło niż na jogurcie)
2 jajka
2 kubeczki cukru (dałam pół szklanki)
1 łyżeczka wanilii (nie dałam i cieszę się z tego)
niepełny kubeczek oleju roślinnego (dałam z pestek winogron, bo był)
4 kubeczki mąki (dałam mniej, bo ciasto wychodziło za gęste, pozostawiłam je w konsystencji jak na muffinki, koleżanka dodaje wody gazowanej)
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia (miałam tylko łyżeczkę, dodałam sody oczyszczonej i soku z limonki)
Sposób przygotowania:
W jednej misce wymieszać składniki mokre i cukier, w drugiej mąkę z proszkiem do pieczenia. Powoli przesiewać mąkę do mokrych składników mieszając łyżką lub trzepaczką balonową (próbowałam ortodoksyjnie łyżką, ale ilość grud skutecznie mnie przekonała do trzepaczki) do połączenia się składników. Ciasto wylać na blaszkę lub tortownicę (u nas tortownica 22cm), piec ok. 35 min. w temp. 200 stopni (u nas prawie godzina, bo owoców było dużo, a i tak mąż złośliwiec wypatrzył zakalca). Urosło pięknie aż do brzegu tortownicy. Pycha :)
Do ciasta można dodać owoce, u nas są tylko na górze za to dużo białej porzeczki, bo akurat wychodziła z lodówki. Mąż podejrzewa, że rewelacyjnie będzie smakowało z wiśniami. Jak wydryluje, to nawet mogę się z nim zgodzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)