Większość pań zna ten ból, a jak nie zna to pewnie prędzej czy później pozna. Kobieca zmora - zapalenie pęcherza. Podobno mówią też na to choroba młodych mężatek, hehe, czyli co, trza było żyć na kocią łapę, to by się nie przyplątywały choroby pęcherza. A tak serio mówiąc to wizyta na basenie to nie zawsze jest przyjemność ;( zwłaszcza, jeżeli męża kasują 5 krotność ceny detalicznej opaski za to, że rozleciała mu się w ręce, a ja parę dni później zaczynam umierać i kończę z antybiotykiem i tygodniem zwolnienia (oraz informacją lekarza, że wrócę po następne :/), oł yeah. A tak lubiłam ten basen, więcej tam nie pójdę. Smuteczek, ale jeżeli kierownikiem jest pan o manierach ciecia, który w dodatku próbuje wyciągnąć od człowieka 50 zł bez żadnego oparcia w regulaminie (a jakże zażyczyliśmy), to basenowi życzę powodzenia, a sobie lepiej lokowanych pieniędzy, mam nadzieję, że nie skończy się na tym, że mniej by nas kosztował wyjazd do SPA :P
Z okazji tego smuteczku otworzyłam dżem żurawinowy otrzymany w prezencie od rodziców koleżanki. Pychota. I jak wiadomo doskonale działa na wszelkie dolegliwości pęcherza i nerek (ha, dodatkowy bonus i bez nerek jest pyszny). Dziś zatem Mąż udał się na plac by kupić mi materiał bym sama uwarzyła sobie odpowiednie lekarstwo (oprócz tony lekarstw przepisanych przez lekarza). Zrobione. A oto jak:
Składniki:
żurawina
cukier
(dałam pół kilo na kilogram żurawiny, są momenty, że mówię: kwaśny, dobry i takie gdy mówię: łe za słodki ;))
Sposób przygotowania:
Żurawinę umyć, wrzucić do garnka z grubym dnem, dodać cukier i zostawić na jakiś czas by puściła sok. Następnie gotować na wolnym ogniu aż owoce zaczną się rozpuszczać. Najlepiej zrobić test zimnego talerzyka: wsadzić mały talerzyk do zamrażarki, gdy będzie już porządnie zimny wlać na niego kroplę dżemu i patrzyć co się dzieje, gdy zetnie się do pożądanej konsystencji można wyłączać. Wlać gorący dżem do wyparzonych słoików z nienaruszonymi nakrętkami następnie pasteryzować w piekarniku: wsadzić do zimnego, nagrzać do temp. 95 stopni i od zgaśnięcia lampki temperatury pasteryzować min. 35 minut. Wyjąć, obrócić dnem do góry i czekać aż wystygnie. Z takim dżemem żadna jesień nie jest straszna.
Pyszny dżem :) Idealny zarówno do mięs, jak i do herbatki. Pozdrawiam i życzę zdrowia! :)
OdpowiedzUsuńTen jak dla mnie wyszedł jednak dość słodki, więc idealny do naleśników i innych rzeczy na słodko, mam kolejną żurawinę, spróbuję dać mniej cukru :) I dziękuję za życzenia, już jest o wiele lepiej.
OdpowiedzUsuń