W poprzednim poście pokazałam Wam mój przepis na pierogi z soczewicą, który był próbą odświeżenia smaku poznanego lata temu na Mazurach. Eksperyment się udał. Pierogi są piękne (przez ciasto przebija pomarańczowy kolor soczewicy i zielony koperku) i bardzo smaczne. zostało mi jednak całkiem sporo farszu. Co zrobić z soczewicą z koperkiem i cebulką? Głupie pytanie. To co najłatwiej zrobić, a co smakuje wszystkim i wydaje się niewiadomo jakim odkryciem - kotlety. Zwane na Bliskim Wschodzie falafelem i oryginalnie robione z cieciorki. Ja robiłam też z bobu, a chyba najczęściej robię z soczewicy, bo najkrócej się gotuje. Do farszu wystarczy dodać jajko i bułkę tartą i kotleciki gotowe. Nic prostszego. W falafelowniach kotleciki smażone są w głębokim tłuszczu, dzięki czemu po usmażeniu pozostają okrągłe. W domu można smażyć normalnie, trzeba tylko pamiętać by nie były za blisko siebie i aby odwracać je by usmażyły się z każdej strony.
Składniki:
ugotowana soczewica
jakaś zielenina (u mnie koperek, bo szedł do farszu do pierogów)
opcjonalnie zeszklona cebula
przyprawy do smaku, sól, pieprz, może być kumin i inne
jajko
bułka tarta, żeby złapało konsystencję pozwalającą na lepienie kulek
Sposób przygotowania:
Wymieszać wszystkie składniki (przy czym najpierw z soczewicą wymieszać jajko, a potem stopniowo dodawać bułkę, aż powstanie kleista masa, z której da się lepić kulki, tak by zachowywały kształt. Pomoczyć dłonie i lepić kulki, gdy farsz zaczyna lepić się do rąk zamiast do siebie, umyć ręce i znów pozostawić zwilżone. Smażyć na oleju lub oliwie do zrumienienia (można we frytkownicy, jak ktoś posiada i chce mu się myć). Po usmażeniu można odsączyć z tłuszczu przy użyciu papierowego ręcznika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)