Mam nadzieję, że mój mąż w wolnych chwilach nie podczytuje mojego bloga, bo zdradzę pilnie strzeżoną tajemnicę. Otóż, przy okazji jakiegoś zeszłorocznego przeziębienia (jęczenia, marudzenia itp. - you know what I mean ;)) dowiedziałam się, iż nie dbam o mojego małżonka oczekując, iż skoro mu zimno w związku z gorączką to może poprasuje, będzie mu cieplej (albo coś ;)). Zła ja. Albowiem w dzieciństwie, gdy był chory, był rozpieszczany. Między innymi domowymi gruszkami w syropie. Co ja mogę, skąd mogłam wiedzieć jak były gruszki, że takie ma pragnienie, skoro ujawnił mi tą tajemnicę w jakimś grudniu/styczniu/marcu, gdy zachorzał. No więc w tym roku wpadłam na szatański plan. Uknułam go na podstawie małżonkowego stwierdzenia, że gdyby miał takie gruszki, to by nie marudził ;) Wyszło jakieś 4 (0,5 l) i pół słoika (to pół to taki malutki, po chrzanie), mam nadzieję, że starczy na wszystkie choroby. I mąż, zachęcony okazywaną mu troską nie tylko poprasuje ale i wypierze i gary zmyje :D ...i może się też podzieli odrobiną, bo wyszły całkiem zacne.
Korzystałam z przepisu z bloga Miłość w brzuchu mam, zachęcam do zajrzenia na tego bloga, piękne zdjęcia, aż robię się głodna ;)
Składniki:
3 szklanki wody (dałam okrągły litr i było w sam raz)
1 kg nie do końca dojrzałych gruszek (dałam 1,5 kg)
200 g cukru (chyba dałam mniej, po spróbowaniu doszłam do wniosku, że smakuje jak nasycona glukoza do krzywej cukrowej, więc więcej nie dam ;))
1 cukier wanilinowy (pominęłam, nie przepadam)
kawałek kory cynamonu
goździki
Sposób przygotowania:
Zagotować marynatę, tak by cukier się rozpuścił w wodzie. Do środka wrzucić obrane i pokrojone wzdłuż na ćwiartki gruszki, pozbawione gniazd nasiennych. Gotować ok. 15 minut w zalewie (jak macie miększe gruszki to krócej, od 7 -10 min, moje były wyjątkowo twarde i mało dojrzałe). Mają lekko zmięknąć, ale nie całkiem by przetrwały zimę. Pakować do wyparzonych słoików, zalewać syropem (w tym miejscu warto się modlić o palce z żelaza, bo jednak najwygodniej gruszki układa się w słojach palcami, a gorące). Pasteryzować. Pycha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Smakowało? - zostaw komentarz :)
Did you like it? - leave a comment :)